Niedziela, 04.03.2018, godzina 22:06
Nel była zachwycona zabawą ze słoniem, niestety gdy przyszło się pożegnać słoń nie chciał jej wypuścić. „Chłopiec nie wiedział co począć, gdyż deszcz padał coraz gęstszy i groziła ulewa. Oboje cofali się wprawdzie nieco ku wyjściu, ale bardzo nieznacznie, i słoń posuwał się za nimi. Na koniec Staś stanął między nim a Nel, utkwił w jego oczach ostre spojrzenie, jednocześnie zaś rzekł cichym głosem do Nel:
– Nie uciekaj, ale cofaj się ciągle aż do wąskiego przejścia.
– A ty, Stasiu? – zapytała dziewczynka.
– Cofaj się – powtórzył z naciskiem – bo inaczej muszę zastrzelić słonia.
Dziewczynka pod wpływem tej groźby posłuchała rozkazu, tym bardziej, że mając już nieograniczoną ufność w słoniu…
– Chciałbym być taki odważny! W końcu jestem Staśkiem! Wykrzyknął Stasiek, który do tej pory zatopiony był w telefonie.
Na to to Piotrek z drugiego łóżka:
– Ty możesz być tylko histerykiem.
– Wszystkie Staśki są odważne! A wszystkie Piotrki mają autyzm!
– Akurat. Westchnął Piotrek.
– Spokój!
Kolejny tydzień bez początku i końca. Jak leniwa ósemka, kontinuum w każdym punkcie identyczny zestaw czynności w każdej chwili zdarzeń, gdzie poniedziałek nie różni się zupełnie od niedzieli a jedynie następuje po nim.
Sukcesywnie wkuwamy. Pilnuję prawie wszystkich przedmiotów u Piotrka, oprócz zawodowych. Szału nie ma. Jest za to jedna czwórka i zamiast dwój – trójki. Dobre i to. Ale z matmy dwie jedynki!
Stasiek w miarę sobie radzi jeśli oczywiście nie zapomina o zadaniach domowych specjalnie lub niespecjalnie – nie wnikam. Nie miga się od basenów a nawet bardziej je polubił. Na wuefach ćwiczy nawet gdy jest chory, twierdzi, że lubi je najbardziej. Chociaż choroby w tym roku nas ominęły, odpukać. Jest jakby bardziej świadomy, szybciej wyciąga wnioski – ale i tak jest autsiderem i nie potrzeba mu do tego ani ZA ani ASD. Przestał grać na klawiszach – teraz zaczął lepić jedzenie z plasteliny zachęcony szóstką z plastyki… którą pokrył wcześniejszą jedynkę z tejże pracy. Żeby nie było za pięknie.
Mróz odpuszcza, więc jest miejsce na nową nadzieję i świadomość, że zbliża się czas ucieczki na bagna. Słońce wygładzi wszystkie niedoskonałości. Kto wie, może już w ten weekend zobaczę jak błotniaki budują nowe gniazdo w trzcinie.
[…] była pewna, że on w żadnym razie nie zrobi nic złego Stasiowi. Chłopiec zaś stał o cztery kroki od olbrzyma nie spuszczając zeń oczu. Upłynęło w ten sposób kilka minut. Nastała chwila wprost groźna. Uszy słonia poruszyły się kilkakrotnie, małe oczki błysnęły jakoś dziwnie i trąba wzniosła się nagle do góry. Staś czuł, że blednie. „Śmierć” – pomyślał.
Ale kolos odwrócił się niespodziewanie ku krawędzi parowu, na której widywał zwykle Nel, i począł trąbić tak żałośnie jak nigdy przedtem…” ~ H. Sienkiewicz: W pustyni i w puszczy., Zielona Sowa, Kraków 2009
Kocham Was!
Nie wiedziałam, że Piotrek ma brata 😊
Kolejnej udanej 8 zycze😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję i pozdrawiam gorąco 🙂
PolubieniePolubienie