Poniedziałek, 21.10.2019
W sobotę Stasiek wymusił wizytę w parku trampolin. Powiedział, że ścięgno już go nie boli i może skakać do woli. Przystaliśmy na propozycję. W końcu ruch to zdrowie. Piotrek miał zostać w domu… I miał mieć to gdzieś, jednak zazdrość zwyciężyła. – Jak Stasiek jedzie, to ja też, postrimuję później.
Po trzech awanturach i poszukiwaniu skarpetek z gumowymi wypustkami, które się nie odnalazły. Wyruszyliśmy na przygodę – chłopcy poskakać. My w poszukiwaniu ciuchów, znowu większych o rozmiar…
Po skocznych wygibasach jaśniepaństwo skonsumowało lody z kolorowymi koralikami, po których kaszleli całą noc. Dobrze, że to sobota… może do poniedziałku przejdzie.
Przeszło.
Ale poniedziałki – jak zawsze… Chociaż pogoda całkiem… W szkole nikt, o nic oprócz niezapłaconych ubezpieczeń, tyle że poniedziałek… Przeżyjemy.


