autyzm.life i neuroróżnorodni

Reklamy
Reklamy
Reklamy

Jest największą z dzikich gęsi. Jej naturalny areał obejmuje Amerykę Północną. Introdukowana w Anglii przed niemal 370 laty opanowała większość Wysp Brytyjskich. Ale okazało się, że do Europy spontanicznie zlatują z Ameryki pojedyncze osobniki niemal co roku. Od niemal 90 lat skutecznie została wsiedlona do kilku krajów Europy.

Znana pod naukową nazwą Branta canadensis jest największym gatunkiem spośród dzikich gęsi. Największe przedstawicielki rodzaju Anser – gęś łabędzionosa A. cygnoides i gęgawa A. anser – są wyraźnie mniejsze od największych podgatunków bernikli kanadyjskiej dorastających do ponad metra długości. 
Interesujący jest fakt odstępstwa bernikli kanadyjskiej od tzw. reguły Bergmana, która mówi, że osobniki tego samego gatunku z południowej części areału są mniejsze od osobników występujących w jego północnej części. U bernikli kanadyjskiej jest odwrotnie: największe osobniki zasiedlają południe areału, a najmniejsze jego północną część.
Najpotężniejsze kanadyjki należą do preriowego podgatunku Branta canadensis maxima z obszaru Wielkich Równin, a tylko nieco mniejsze są bernikle należące do dwóch innych   południowych form: Branta canadensis moffitti z zachodniego pogranicza Kanady i USA oraz do nominatywnego podgatunku Branta canadensis canadensis z pogranicza USA i Kanady w rejonie Wielkich Jezior i tzw. Nowej Anglii. Samce tych 3 podgatunków osiągają 95–110 cm długości, a rozpiętość ich skrzydeł sięga 170–185 cm. Wyjątkowo okazały gąsior należący do największego podgatunku Banta canadensis maxima ważył prawie 11 kg, a rozpiętość jego skrzydeł sięgała 224 cm! 
Cztery mniejsze podgatunki bernikli kanadyjskiej, a więc Branta canadensis occidentalis, Branta canadensis fulva, Branta canadensis parvipes i Branta canadensis interior gniazdują na pograniczu tajgi i tundry Alaski i północnej Kanady oraz częściowo w środkowej i wschodniej Kanadzie, a wyjątkowo w tundrze na południu Ziemi Baffina. Osiągają one mniejsze rozmiary – „zaledwie” 75–90 cm długości i 130–165 cm rozpiętości skrzydeł – i tym samym są one podobnej wielkości co nasza gęgawa, która mierzy 74–84 cm długości i osiąga 150–168 cm rozpiętości skrzydeł. 
O bernikli kanadyjskiej Anglosasi mówią: It’s an elegant, big goose… I rzeczywiście –  wygląda elegancko i jest duża. Mimo, że jej upierzenie zawiera tylko 4 kolory, ich zestawienie i proporcje tworzą subtelną elegancję: czarna głowa ozdobiona białymi policzkami i równie czarna szyja kontrastują z biało-beżowym kolorem piersi i beżowymi bokami oraz szaro-brązowym grzbietem i wierzchem skrzydeł. Dolna część pleców i sterówki są czarne, natomiast kuper (nadogonie) jest biały. Całość uzupełniają czarne tęczówki oczu oraz ciemno-szary dziób i czarne nogi. Młode osobniki przypominają układem kolorystyki upierzenia ptaki dorosłe, ale ich barwy są nieco matowe, a policzek jest żółtawo-biały. 

Reklamy


Wielkość i wygląd kanadyjki sprawia, że jest ona atrakcyjna nie tylko dla wielbicieli ptaków wodnych, ale i dla entuzjastów łowiectwa. Nie dziwi więc fakt, że ta duża bernikla została introdukowana do kilkunastu europejskich krajów jako ptak dekoracyjny miejskich akwenów parkowych oraz atrakcyjny gatunek łowny.

OLBRZYMI ZASIĘG 

Naturalny areał bernikli kanadyjskiej obejmuje niemal całą Amerykę Północną, poza skrajnie północnymi obszarami arktycznej nadmorskiej tundry Alaski i Kanady oraz subtropikalnymi terenami nad Zatoką Meksykańską i półpustynnym obszarem dorzecza Rio Grande na  pograniczu USA i Meksyku. 
W wyniku pojawienia się Europejczyków w Ameryce areał bernikli kanadyjskiej od przełomu XVII i XVIII w. uległ wyraźnemu zmniejszeniu. Niekontrolowany odstrzał doprowadził do jej wytępienia na niemal całym obszarze południa Stanów Zjednoczonych. Po II wojnie światowej roztoczono nad nią ochronę, więc presja łowiecka przeciwko niej osłabła, co w konsekwencji wywołało w drugiej połowie XX w. odtworzenie jej zasięgu w południowej części areału. Obecnie kanadyjka gniazduje nawet na pograniczu Georgii i Florydy oraz na północy Teksasu, Arizony i Nowego Meksyku, a także na południu Kalifornii. 
Południowe populacje bernikli kanadyjskiej są osiadłe, północne zaś jesienią migrują na  południe. Część populacji z pogranicza Kanady i USA spędza zimę w rejonie gniazdowania, w okolicach, gdzie zimą istnieją niezamarznięte obszary wód. 
Niektóre kanadyjki podejmują na zimę wyjątkowo dalekie wędrówki i są notowane na wyspach Zatoki Meksykańskiej – na Antylach i Karaibach, np. na Bahama oraz na Kubie, Puerto Rico i Haiti. 
Jako atrakcyjny gatunek łowny bernikla kanadyjska zaaklimatyzowała się nie tylko w Europie, ale także w Azji (Chiny) i na Antypodach (Nowej Zelandia). Całkowita jej liczebność została oszacowana na ponad 5 mln osobników (Wetlands International 2015). 

W EUROPIE

Niektóre bernikle kanadyjskie podczas jesiennych i wiosennych migracji mylą kierunki i pojawiają się na zachodzie Europy. Część tych pojawów może dotyczyć osobników zagnanych do Europy przez przemieszczające się huragany. Zwykle są to przedstawiciele  podgatunku Branta canadensis interior gniazdującego m.in. w północno-wschodniej Kanadzie, tj. na Półwyspie Labrador i na południowo-zachodnim wybrzeżu Ziemi Baffina. Ciekawostką była obecność osobnika wykazującego cechy ciemnej nadpacyficznej formy Branta canadensis occidentalis, przebywającego na wschodzie historycznego Dolnego Śląska – na stawach w Bielicach (gm. Świerczów, pow. Namysłów, woj. opolskie), w okresie od maja do sierpnia 2020 r. (Marek Stajszczyk i Jarosław Regner). 
Zjawisko filopatrii, czyli przywiązania do okolicy, w której dane osobniki przyszły na świat i wychowały się, nie pozwalało kanadyjkom na naturalne skolonizowanie Europy. Do XX w. przystąpienie do lęgów na naszym kontynencie było utrudnione nie tylko przypadkowością pojawów, ale także silnym rozproszeniem poszczególnych osobników na rozległych obszarach Europy Zachodniej.
Pierwszymi Europejczykami, którzy zobaczyli berniklę kanadyjską, byli niewątpliwie Wikingowie. Tysiąc lat temu, tj. na przełomie X i XI w., dotarli przez Grenlandię do wybrzeża wschodniej Kanady i założyli tam swoje osady. W czasach nowożytnych spotkali ją Hiszpanie penetrujący od pierwszej połowy XVI w. terytorium południa dzisiejszych Stanów Zjednoczonych. A francuscy i angielscy odkrywcy Nowego Świata zobaczyli ją w drugiej połowie XVI w. I to właśnie oni przetransportowano przez Atlantyk na statkach pierwsze bernikle kanadyjskie do Europy. Najpierw trafiły do Francji – na początku XVII w. francuski podróżnik i odkrywca Samuel de Champlain przywiózł kilkanaście kanadyjek dla króla Ludwika XIII. 
Do Anglii kanadyjki trafiły nieco później – w drugiej połowie XVII w. Przywiezione z Ameryki do Londynu w 1665 r. zostały umieszczono w St. James Park pełniącym rolę zwierzyńca króla Karola II. Swym eleganckim wyglądem zyskały uznanie rodziny królewskiej i angielskiej arystokracji. Kolejni angielscy królowie, aby uzyskać wśród możnych większą popularność i poparcie, dokonywali podarunków, wśród których były także kanadyjki. W ten sposób te amerykańskie gęsi trafiły na angielską prowincję, a arystokraci i co zamożniejsza szlachta widzieli w nich ozdobę akwenów w swych posiadłościach, jak i zwierzynę łowną. Dokonano wielu celowych wypuszczeń (introdukcji), by trwale osiedlić kanadyjkę w danej okolicy. Pierwszy przypadek pozyskania żyjącej na swobodzie bernikli kanadyjskiej w Anglii, zarejestrowano w 1731 r., a pierwszy stwierdzenie gniazdowania na swobodzie odnotowano w Anglii w 1785 r. 
Zainteresowanie berniklą kanadyjską przekroczyło granice Anglii – w latach 30. XX w. w samej tylko Szkocji na terenach prywatnych żyło ponad 2 tys. tych gęsi. Ale obecnie gniazduje ona lokalnie także na terenie Walii i Irlandii.  
Zainicjowana przez arystokratów kolonizacja Wysp Brytyjskich przez tę wielką gęś przyniosła spektakularny sukces. Na początku lat 50. XX w. na Wyspach Brytyjskich doliczono się co najmniej 2600 bernikli kanadyjskich, a kolejne cenzusy wskazywały postępujący boom demograficzny i ekspansję terytorialną: pod koniec lat 60. XX w. populację brytyjską szacowano już na co najmniej 10 tys. osobników, a w pierwszej dekadzie XXI w., jej liczebność oceniono tam na minimum 190 tys. osobników, z czego ponad 62 tys. par lęgowych. 

Reklamy

KOLEJNE WSIEDLENIA

Na obszarze Niemiec pierwszą żyjącą na swobodzie berniklę kanadyjską odnotowano w 1884 r., a pierwsze lęgi stwierdzono w latach 20. XX w. w Bawarii. Regularnie (co roku) gniazduje w Niemczech od 40 lat (od 1980 r.), a na początku XXI w. liczebność niemieckiej populacji oceniono na ok. 6 tys. osobników, z czego ok. 1,5 tys. par lęgowych. Najbliższe Polski stanowiska lęgowe kanadyjki funkcjonują w przygranicznych landach – w Saksonii, Brandenburgii i w Meklemburgii. W samym Berlinie jej populacja liczyła na przełomie XX i XXI w. blisko 500 osobników, a to tylko 55 km na zachód od granicy z Polską w rejonie Słubic. 
Populacja kanadyjki w Fennoskandii zainicjowana została wsiedleniem 5 osobników na początku lat 30. XX w. na południu Szwecji. Nieco później – w 1936 r. – wypuszczono pierwsze bernikle tego gatunku w Norwegii, a w Danii pod koniec lat 30. XX w. W Finlandii bernikle kanadyjskie wsiedlono w 1964 r., po czym nastąpił tam szybki wzrost liczebności. Fińska populacja lęgowa w latach 2006–2010 liczyła 7–8 tys. par. Łącznie populację lęgową w Fennoskandii oszacowano w latach 90. XX w. na blisko 60 tys. par, przy czym ekspansja populacji fińskiej na wschód, doprowadziła do przypadków gniazdowania kanadyjki w Karelii, tj. na przygranicznych terenach Rosji, w tym nad jez. Ładoga. 
Gęsi te spontanicznie kolonizują także kraje nadbałtyckie – na Łotwie pierwsze lęgi bernikli kanadyjskiej odnotowano w 1991 r., a w Estonii w 1996 r. Na Litwie i Białorusi notowana jest na razie tylko jako gatunek przelotny i zimujący. Powtarzające się przypadki jej przebywania wiosną i latem na wyspie Bornholm, także wskazują na duże prawdopodobieństwo jej zagnieżdżenia się w niedalekim sąsiedztwie naszego Pomorza Zachodniego (rejon Kołobrzegu i Trzebiatowa). 
We Francji kanadyjkę wsiedlono w latach 60. XX w. na północy kraju, w departamencie Pas de Calais. W 2006 r. francuska populacja liczyła ponad 4,4 tys. osobników, w tym co najmniej 200–240 par, a w 2014 r. naliczono już ponad 8 tys. osobników, przy czym populacja lęgowa liczyła ok. 1,3 tys. par. 
Bernikla kanadyjska w Holandii gniazduje na swobodzie od 1973 r., a jej populacja w 2005 r. liczyła ok. 12 tys. osobników, z czego blisko 3 tys. par lęgowych. W Belgii gęś ta również gniazduje od 1973 r., a liczebność populacji lęgowej w latach 2000–2002 osiągnęła poziom ok. 1,8 tys. par. 
Próby introdukcji bernikli kanadyjskiej miały miejsce w Czechach i na Słowacji, np. wiosną 1994 r. u podnóża czeskich Karkonoszy stwierdzono wysiadującą na gnieździe samicę, jednak lęg uległ zniszczeniu. 
Intrygujące wieści pochodzą z południa Europy: parę bernikli kanadyjskiej z pisklętami widziano na jez. Janina w północnej części Grecji, co jest pierwszym stwierdzeniem lęgu na Bałkanach. W Hiszpanii we wrześniu 2013 r. obserwowano parę kanadyjek z 5 lotnymi młodymi, co wskazuje na prawdopodobieństwo gniazdowania tego gatunku na Półwyspie Iberyjskim. Wsiedlono ją także na północy Włoch, na lagunach w rejonie Wenecji. 
Nie można wykluczyć gniazdowania bernikli kanadyjskiej na wolności na Ukrainie z racji istnienia półwolnej populacji na Zadnieprzu. W zapowiedniku Askania Nowa, w końcu XX w. hodowano 50–80 osobników. O tym, że ukraińskie kanadyjki przemieszczają się na duże odległości, świadczy fakt, że jedna z tamtejszych bernikli została dwukrotnie stwierdzona zimą w Grecji. 
Obecnie gniazduje ona w co najmniej 15 krajach naszego kontynentu, od Norwegii i Finlandii na północy, po Hiszpanię, Włochy i Grecję na południu.
 


W POLSCE

Pierwszą berniklę kanadyjską na ziemiach polskich odnotowaną 85 lat temu – około 1935 r. – jedną ubito w okolicach Świdwina na Pomorzu Szczecińskim. Po raz drugi widziano ten gatunek w lutym 1963 r. na Nysie Łużyckiej w Gubinie. W latach 70. XX w. stwierdzono pojedyncze kanadyjki łącznie 6 razy, a od 1982 r. widywana jest w Polsce co roku. 
Wzrost liczebności populacji fińskiej i powstanie populacji zachodniorosyjskiej spowodowało coraz liczniejsze jej pojawianie się na północy Polski. Podczas ostatnich sezonów zimowych notowano nad Zatoką Gdańską do ponad 1,5–2 tys. kanadyjek, a  pojedyncze osobniki i małe stada zaczęły zimować u nas na śródlądziu, nawet na południu Polski.
Pierwsze obserwacje bernikli kanadyjskich z okresu lęgowego na terytorium Polski znane są od co najmniej 38 lat. Na obszarze Wielkopolski wiosną 1982 r. w dolinie Warty w rejonie Poznania przebywały dwie kanadyjki do końca kwietnia, później (do połowy maja 1982 r.) widywano tam jednego osobnika. Na Podlasiu wiosną i latem 1994 r. na Zbiorniku Siemianówka widywano najpierw dwa osobniki, a później jednego ptaka. Wiosną 1996 r. dwie kanadyjki obserwowano w ujściu Wisły oraz w rejonie Torunia, zaś latem 1997 r. w dolnym biegu Warty po 1–2 ptaki widywano na obszarze ówczesnego rezerwatu Słońsk. 
Pierwsze pewne lęgi bernikli kanadyjskiej w Polsce na swobodzie miały miejsce na Pomorzu. Uciekające z ZOO w Oliwie kanadyjki od 2004 r. zaczęły gniazdować na kilku parkowych jeziorkach w Gdańsku. W niektóre sezony gniazdowało tam do 5 par, ale trójmiejscy ornitolodzy systematycznie likwidowali te lęgi (chwytali bernikle i wywozili do oliwskiego ZOO). W efekcie tych działań latem 2020 r. obserwowano na wolności w Gdańsku tylko jedną kanadyjkę. Poza tym lęg bernikli kanadyjskiej odnotowano w 2008 r. na Jeziorze Somińskim w rejonie Chojnic. 
Ponieważ w nieodległej nam aglomeracji berlińskiej żyło przed kilku laty co najmniej pół tysiąca tych gęsi, bardzo prawdopodobne są kolejne przypadki gniazdowania bernikli kanadyjskiej w Polsce, zwłaszcza na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Szczecińskim, choć nie można wykluczyć prób jej gniazdowania na Dolnym Śląski i w Wielkopolsce. 

ISTOTA SPRAWY

Bernikla kanadyjska została uznana za jeden z najbardziej inwazyjnych gatunków introdukowanych w Europie i w Polsce ma obecnie wyjątkowo zszarganą opinię. Należy jednak pamiętać, że większość jej europejskich populacji lęgowych rozwijała się bez kontaktu z bielikiem Haliaeetus albicilla (Wyspy Brytyjskie, Francja, Belgia, Holandia i Niemcy) lub z jego minimalnym wpływem (Fennoskandia, Rosja), ponieważ ten gatunek orła na północnych wybrzeżach Morza Północnego i Bałtyku zasiedla gł. wybrzeże morskie. 
W Polsce sytuacja jest odmienna – bielik gniazduje u nas w liczbie co najmniej 1,5 tys. lęgowych par na niemal całym terytorium Polski i wpływa na populacje różnych gatunków ptaków, w tym gęsi gęgawy. Istnieje u nas znaczna frakcja nielęgowa bielika (osobniki młodociane, co najmniej kilkaset ptaków). Mamy w Polsce liczną populację lisa Vulpes vulpes i jenota Nyctereutes procyonoides oraz wizona (norki amerykańskiej) Neovison vison, a także rozwijającą się populację szopa pracza Procyon lotor., czyli drapieżników wyraźnie obniżających sukces lęgowy ptaków wodnych (m.in. gęsi gęgawy), co potencjalnie dotyczy również i bernikli kanadyjskiej. Także polska populacja wydry Lutra lutra jest stosunkowo liczna i wpływa na liczebność ptaków wodnych. Co istotne, wszystkie te drapieżne ssaki zasiedlają coraz częściej tereny miejskie. W związku z czym wpływ bielika i ssaków drapieżnych wyklucza lawinowy wzrost liczebności potencjalnie lęgowej populacji bernikli kanadyjskiej w Polsce. 
Zagrożenie hybrydyzacją bernikli kanadyjskiej z innymi gęsiami, w tym z gęgawą, jest zjawiskiem marginalnym, tym bardziej że mieszańce obu tych gatunków są niepłodne. W sezonie jesienno-zimowym 2005/2006 oraz w maju 2006 r., obserwowałem populację gęgawy i bernikli kanadyjskiej w Sevenoaks Wildlife Reserve (hrabstwo Kent, Anglia). Zjawisko hybrydyzacji między tymi dwoma gatunkami gęsi było śladowe – jesienią i zimą w koncentracje przekraczającej tysiąc osobników, widywałem do 2–3 hybryd gęgawy i kanadyjki, a w okresie wodzenia piskląt (maj 2006 r.) w obrębie rezerwatu i jego okolicy, nie obserwowałem ani razu mieszańców tych gatunków. 
 

Inwazja!!!


CO DALEJ?

Zmieniająca się Europa pierwszej połowy XXI w. to m.in. czas ewolucji spojrzenia na przyrodę naszego kontynentu. Dyrektywy i inne dokumenty, sygnowane przez brukselskich urzędników, nie zawsze odpowiadają rzeczywistości. 
W Polsce na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci dynamiczne wydobycie kruszyw na budowę i modernizację szlaków komunikacyjnych wykreowano wiele nowych akwenów. Są to często kilkunastohektarowe akweny, na których istnieją wysepki. W pierwszych latach funkcjonowania zasiedlane są przez sieweczki rzeczne Charadrius dubius oraz rybitwy rzeczne Sterna hirundo i mewy, zwłaszcza mewę siwą Larus canus i śmieszkę Chroicocephalus ridibundus. Ale po kilku latach sukcesja roślinności zmienia je na podobieństwo zeutrofizowanych jezior, ale liczebność kaczek (gł. krzyżówki Anas platyrhynchos) jest tam bardzo niska, zaś gęsi gęgaw właściwie tam nie ma. 
Wsiedlenie na tych akwenach kanadyjki, gł. w środkowej i południowej części kraju, umożliwiłoby powstanie niedużych lokalnych populacji tej gęsi, na które po kilku latach polscy myśliwi mogliby zacząć polować. Aby nie zniweczyć trudu pierwszych lat wsiedlenia, eksploatacja łowiecka krajowych kanadyjek powinna odbywać się na okolicznych polach (nigdy w miejscu gniazdowania!) w okresie jesiennym (np. od końca września, do pierwszej połowy grudnia). Odstrzał 1/3 osobników (ok. 30%) lokalnej populacji można uznać w pierwszych latach po wsiedleniu za poziom maksymalny. Od połowy grudnia należałoby zaprzestania polowań na kanadyjkę, by dać jej szanse na skuteczne przezimowanie, a wiosną na przystąpienie do kolejnego sezonu lęgowego. 
Korzyść z takiego rozwiązania jest co najmniej wielowątkowa: Oszczędzano by lokalne populacje naszych gęgaw i kaczek, skupiając uwagę myśliwych na kanadyjkach. 
Krajowe populacje bernikli kanadyjskich myśliwi trzymali by w ryzach, zwiększając pozyskanie wraz z rozwojem jej populacji, a reagując silnym odstrzałem w razie symptomów jej potencjalnie wykładniczego wzrostu. 
Przez zainteresowanie polowaniami na kanadyjki (niejako w zamian), uzyskano by odpuszczenie przez myśliwych z eksploatacji łowieckiej wielu wykorzystywanych obecnie do polowań akwenów będących ostojami rodzimych dzikich gęsi i kaczek oraz wielu innych gatunków ptaków wodno-błotnych, którym należy się ochrona (choćby w tamach sieci NATURA 2000, czego do dziś w wielu przypadkach się u nas nie respektuje). 


Mieszkańcy miast zyskaliby nowy, atrakcyjny wizerunkowo gatunek na parkowych akwenach. Przy respektowaniu zakazu dokarmiania w okresie jesiennym i celowym ich wypłaszaniu w tym okresie poza miasto, osiągnięto by obniżenie liczebności populacji parkowych, eksploatowanych w okolicy przez myśliwych, gł. podczas żerowania na polach. 
A na koniec fakt wart zastanowienia: mimo unijnych dyrektyw nikt poważny w krajach tzw. starej Unii Europejskiej nie traktuje serio zapisu propozycji totalnego unicestwienia kanadyjki na naszym kontynencie, co można znaleźć w zapisach niektórych dokumentów sygnowanych przez urzędników brukselskich. Pytani o to przeze mnie Anglicy, odpowiadali, że dopuszczają zredukowanie bardzo licznej populacji kanadyjki u siebie, ale absolutnie nie jej unicestwienie. Myśliwi bowiem w swej większości nie są „mięsiarzami”, a ludźmi racjonalnymi, którym zależy na sensownej eksploatacji zwierzyny łownej.
W Europie mamy silnie przekształcone środowisko i możemy tolerować nieduże populacje gatunków zza Atlantyku, tym bardziej że do dziś spontanicznie pojawiają się w Europie Zachodniej prawdziwi dalekodystansowi „podróżnicy” z Ameryki reprezentujący podgatunek kanadyjki gniazdujący na Labradorze.  
Sprawa jest prosta: eksploatując u nas bernikle kanadyjskie jesienią na polach, oszczędzić można całe spektrum naszych rodzimych gatunków występujących na niestety corocznie nękanych polowaniami akwenach, wartych bezwzględnej ochrony i spokoju w ciągu całego roku. Chodzi o to, by – jak w znanym porzekadle – wilk był syty i owca cała.

autor: Marek Stajszczyk

źródło: czasopismobiologia.pl

Reklamy

Reklamy
Reklamy
Reklamy