Arbuzowa złość – zajęcia na Dzień Arbuza
Wiek dzieci: 5-6 lat
Miejsce: sala
Ilość uczestników: 15 dzieci
Temat: Czy warto się złościć?
Cele:
- rozumienie zła jakie niesie za sobą przemoc fizyczna i przeciwstawianie się takiej formie rozwiązywania konfliktów,
- przyzwyczajanie do rozwiązywania sporów w drodze rozmów, wyjaśnień, wymiany zdań. Liczenie się z odczuciami drugiej strony sporu,
- dostrzeganie i przeciwstawianie się przejawom samolubstwa, okrucieństwa, przezywania, dokuczania (rozumienie przeżyć z tym związanych).
- rozładowanie napięcia i agresji.
Środki dydaktyczne: duży arkusz papieru, kartki, kredki świecowe, ołówkowe, ołówki, kaseta z nagraniem skocznej, wesołej melodii, arbuz.
Przebieg zajęć
1. Zabawa „ Dwa rzędy”.
Dzieci stanęły w parach naprzeciw siebie w dwóch rzędach. Zadaniem każdego było minąć się z kolegą lub koleżanką z pary wg poleceń podanych przeze mnie np. mijamy się z sobą w parach: jako osoby nieznajome, jako koledzy, jako dawno się niewidzący znajomi, jako kuzyni, osoby, które się nie lubią. 2. Prezentacja wiersza:
ARBUZ
W owocarni arbuz leży
I złośliwie pestki szczerzy,
Tu przygani, tam zaczepi.
„Już byś przestał gadać lepiej
Zamknij buzię,
Arbuzie!”
Ale arbuz jest uparty,
Dalej stroi sobie żarty
I tak rzecze do moreli:
„Jeszcześmy się nie widzieli,
Pani skąd jest?”
„Jestem Serbka…”
„Chociaż Serbka, ale cierbka!”
Wszystkich drażnią jego drwiny,
A on mówi do cytryny:
„ Pani skąd jest?”
„ Jestem Włoszka…”
„Chociaż Włoszka, ale gorzka!”
Gwałt się podniósł na wystawie:
„To zuchwalstwo! To bezprawie!
Zamknij buzię,
Arbuzie!”
Lecz on za nic ma owoce,
Szczerzy pestki i chichoce.
Melon dość już miał arbuza,
Krzyknął: „Głupiś! Szukasz guza!
Będziesz miał za swoje sprawki!”
Runął wprost na niego z szafki,
Potem stoczył go za ladę
I tam zbił na marmoladę.
3. Rozmowa na temat wiersza.
Po przeczytaniu utworu zapytałam?
– Co możecie powiedzieć o arbuzie? Jaki on był ?
– Arbuz był bardzo złośliwy- odpowiedziała Ewelina.
– Dokuczał wszystkim owocom- stwierdził Paweł.
– Przezywał wszystkich- orzekł Mateusz.
– Powiedział, że morela jest cierpka, a cytryna gorzka- dodała Aurelia.
– Jak myślicie, co arbuz powiedział melonowi, że się tak rozzłościł?– zapytałam.
– Może mu powiedział, że jest brzydki i kwaśny- doszła do wniosku Nastia
– Albo, że jest głupi- dodał Kamil.
– Co zrobił melon?- zapytałam.
– Melon wskoczył na niego, stoczył go za ladę i tam zbił na marmoladę- stwierdził Mateusz.
– Czy melon dobrze zrobił ?- zapytałam.
– Nie!!!- dzieci były zgodne.
– Dlaczego ?
– Bo nie wolno bić nikogo- stwierdziły przedszkolaki.
– A co należało zrobić?
– Melon mógł powiedzieć arbuzowi, że jak się będzie tak zachowywał to nikt go nie będzie lubił- orzekła Amanda.
– Zawsze trzeba wyjaśniać, że nie wolno się tak zachowywać, a nie od razu bić- stwierdziła Nastia.
– Dlaczego waszym zdaniem arbuz był taki złośliwy?
– Może nikt się nie chciał z nim bawić i dlatego wszystkich przezywał- stwierdziła Nastia.
– Albo chciał, żeby wszyscy go słuchali- wyraził swoją opinię Mateusz.
– A może on się bał i dlatego tak się zachowywał- jeszcze raz odezwała się Nastia.
– Może inne owoce też mu wcześniej dokuczały i on nie chciał być gorszy- powiedział Paweł.
– Co trzeba by zrobić, aby w owocarni zapanowała zgoda?- zapytałam.
– Owoce powinny powiedzieć arbuzowi, że to brzydko tak przezywać i zapytać go, czy nie chciałby się z nimi pobawić- doszła do wniosku Nastia.
– Najlepiej byłoby, żeby go ktoś kupił- dobitnie stwierdziła Ewelina.
4. „Wyrwij ile zdołasz”.
Po rozmowie zaproponowałam zabawę. Dzieci trzymały jeden, duży wspólny arkusz papieru. Każde chwyciło mocno za jego brzeg i na dany znak wyrwało, ile mogło. Potem te mniejsze kawałki uczestnicy trzymali w parach i znowu wyrywali sobie nawzajem, aż do chwili, kiedy kawałki były już takie małe, że nie można ich było już bardziej podrzeć. Wtedy zamieniłam dzieci w odkurzacze, które bardzo szybko posprzątały powstały bałagan.
5. Rozmowa.
Zapytałam dzieci: czy odczuwały już kiedyś złość? Jak się wtedy zachowywały? Wszystkie stwierdziły, że złościły się już. Przejawiały przy tym różne formy zachowań.
Nastia:- Gdy się złoszczę, to tupię nogami.
Mateusz:- Gdy się złoszczę, to głośno krzyczę.
Dawid:- Gdy się złoszczę, to zgrzytam zębami.
Kamil:- Gdy się złoszczę, to chciałbym wszystkich bić.
Ewelina:- Gdy się złoszczę, to płaczę.
Paweł:- Gdy się złoszczę, zakładam ręce skrzyżowane na piersiach i robię złą minę.
Aurelia: – Gdy się złoszczę, to krzyczę.
Marcel:- Gdy się złoszczę, to zaciskam pięści.
Pozostałym dzieciom trudno było określić swoje zachowanie.
6. Rysowanie symbolu agresji.
Poprosiłam dzieci, aby narysowały symbol swojej złości. Przedszkolaki ochoczo zabrały się do pracy. Rysowały kredkami świecowymi, ołówkowymi i ołówkiem.
7. Prezentacja prac.
Po skończonej pracy dzieci usiadły w kole i zaprezentowały swoje obrazki:
Ewelina:
– Narysowałam siebie, jak się złoszczę.
– Co jest najczęściej powodem twojej złości?- zapytałam.
– Najczęściej złoszczę się na tatę, kiedy krzyczy na mnie, bo ja tego nie cierpię, tego krzyczenia.
Wszystkie prace, podobnie jak rysunek Eweliny przedstawiały złoszczące się dzieci. Zajęłam się więc ustaleniem przyczyn odczuwania uczucia złości u moich wychowanków.

Mateusz:- Najczęściej złoszczę się na Magdę, moją siostrę, gdy mnie bije.
Paweł:- Złoszczę się na mojego brata, bo psuje mi wszystko co zbuduję.
Aurelia:- Ja narysowałam wesołą dziewczynkę, bo nigdy się nie złoszczę.
Dawid:- Złoszczę się na moją mamę, gdy nie pozwala mi się bawić.
Nastia:- Ja narysowałam trzy obrazki: Na pierwszym złoszczę się na tatę, bo nie chce jechać na basen. Na drugim złoszczę się na mamę, bo nie pozwala mi wkładać farszu do pierogów. A na trzecim złoszczę się na Władka, bo mi zabrał grę komputerową.
Natalia:- Ja złoszczę się , kiedy mój starszy brat mnie bije.
Dorota:- Ja złoszczę się ,gdy mi dokucza mój Tomek.
Amanda:- Ja nie wiem na co się złoszczę.
Kamil:- Ja narysowałem jak pada deszcz i jest burza, a ja jestem zły, bo moja mama nie dała mi parasola.
Dawid:- Ja się często złoszczę na mojego starszego brat Mateusza, bo on mnie bije.
Marcel:- Ja się złoszczę, gdy moja mama i tata wyjeżdżają do Holandii.
Michał:- Złoszczę się, gdy mama krzyczy na mnie.
Roksana:- Czuję złość, gdy mama mnie bije.
8. Impulsy ruchowe przy muzyce.
Wszystkie dzieci chodziły, tańczyły w rytm muzyki. Gdy wyłączałam magnetofon uczestnicy zabawy otrzymywali jedno zadanie do wykonania np.:
– uścisnąć jak najwięcej rąk;
– zatrzymać oddech aż do włączenia magnetofonu;
– szepnąć do ucha trzem osobom swoje imię;
– głośno zawołać imię swojego kolegi;
– znaleźć szybko osoby o identycznych cechach w różnych kategoriach: kolor oczu, kolor elementów ubrania, ich cechy charakterystyczne ( np. paski);
– dać komuś do potrzymania mały palec;
– paść komuś w ramiona;
9. Degustacja arbuza.
W nagrodę za wspaniały udział w zajęciu przygotowałam niespodziankę- pięknego dużego arbuza .
Usiedliśmy przy stolikach i zjedliśmy go.
W dobie agresji i braku życzliwości w stosunku do innych ludzi znaczące miejsce zajmuje problematyka wychowania dla pokoju. Szczególnie ważne jest kształtowanie już od najmłodszych lat przekonania o negatywnych skutkach przemocy fizycznej. Warto więc podejmować w przedszkolu różne działania prowadzące do rozumienia zła, jakie niesie ze sobą agresja i przeciwstawiania się takiej formie rozwiązywania konfliktów. Należy przyzwyczajać dzieci do rozwiązywania sporów w drodze rozmów, wyjaśnień, wymiany zdań i przedstawiania wraz z argumentowaniem swoich racji, oraz własnych ocen i odczuć. Jednocześnie dzieci winne liczyć się z odczuciami drugiej strony sporu. Aby zwrócić uwagę dzieci na to zagadnienie sięgnęłam po wiersz Jana Brzechwy Arbuz. Głównym bohaterem utworu jest złośliwy, zgryźliwy, dokuczający wszystkim arbuz. Mieszkańcy „owocarni” nie mogąc już znieść drwin i zaczepek „uparciucha” krzyczeli na niego, a melon zbił go „ na marmoladę”.
Dzieci negatywnie oceniły postępowanie arbuza. Stwierdziły, że przez swoje zachowanie doprowadził do tego, że nikt go nie lubił. Starały się jednak znaleźć argumenty wyjaśniające przyczyny złej postawy arbuza. Szczególnie zaangażowana w „obronę” była Nastia, która uważała, że naganne nastawienia arbuza w stosunku do owoców ma swoją genezę w przeżywaniu przez niego uczucia lęku i w niskim poczuciu własnej wartości. Te dojrzałe, jak na swój wiek, spostrzeżenia dziewczynki wzięły się z porównania zachowania głównego bohatera do problemów psychicznych swojego nadpobudliwego brata. Mimo krytyki postępowania arbuza, z jeszcze większą dezaprobatą spotkała się postawa melona. Przedszkolaki jednogłośnie, z oburzeniem w głosie zawołały, że melon źle postąpił. Nie miały cienia wątpliwości, że melon nie powinien zbić arbuza. Wiedziały, że owoce mogły rozwiązać konflikt w drodze rzeczowej dyskusji i werbalnego porozumienia. Wypowiedzi dzieci świadczyły o głębokiej teoretycznej wiedzy na ten temat. Codzienna obserwacja moich wychowanków w różnych sytuacjach wskazuje jednak, że znajomość reguł postępowania nie świadczy jeszcze o ich stosowaniu. Dzieci nierzadko stosują agresję zarówno werbalną jak i niewerbalną w czasie nieporozumień. Do tego samego wniosku doszła również w swoich badaniach W. Terlecka. Między teorią, a praktyką istnieje wielka przepaść, którą każdy wychowawca powinien starać się zmniejszyć. Wszystkie dzieci doznały już uczucia złości . Najczęściej złościły się na swoje rodzeństwo, czasem tez na rodziców. Reakcje dzieci były różne . Jedne tupały, drugie krzyczały, zaciskały pięści i zęby. Niektórym podopiecznym trudno było sprecyzować swoją reakcję na złość. Powodem tego jest fakt, że dzieci często w obawie przed karą nie wyładowują swojego napięcia emocjonalnego bezpośrednio w momencie występowania złości, lecz dają mu upust później w dogodnych dla nich warunkach. Niezwykle ważnym więc zadaniem każdego pedagoga jest umożliwienie dziecku odreagowania swoich emocji. Służą ku temu różnego rodzaju zabawy ruchowe i twórcze, oraz metody autoekspresyjne. W przedstawionym zajęciu przeprowadziłam dwie zabawy ruchowe pozwalające na rozładowanie napięcia i emocji. Obie sprawiły przedszkolakom wielką przyjemność. Pierwsza z nich polegała na rozrywaniu dużej kartki papieru na małe kawałeczki. Chodziło o to, by dzieci odreagowały swoje aktualne emocje oraz zaspokoiły potrzeby destrukcyjne w sposób kontrolowany. Druga miała charakter integracyjny, zaspakajała potrzebę ruchu, krzyku i współpartnerstwa. Podobne znaczenie odegrało rysowanie symbolu złości. Dzieci z wielkim zaangażowaniem zabrały się do pracy rysując siebie w sytuacji, kiedy się złoszczą. Widząc ich niesamowite przejęcie się tematem zrezygnowałam z wyjaśnienia na czym polega istota symboliki. Pod wpływem wiersza, rozmów o agresji, zabawy Wyrwij ile zdołasz, przedszkolaki były niezwykle podekscytowane. Dopiero rysowanie pozwoliło im na odzyskanie równowagi emocjonalnej. Przeprowadzone zajęcie umocniło mnie w przekonaniu, że należy wykorzystywać wszystkie nadarzające się w ciągu całego dnia przedszkolnego sytuacje na kształtowanie u dzieci umiejętności rozwiązywania konfliktów i sporów w drodze rozmów. Nie jest to praca łatwa. Wymaga ona wiele cierpliwości, wyrozumiałości i autentycznego zaangażowania nauczycieli, rodziców i samych dzieci. Pomocna jest w tym bez wątpienia literatura Brzechwy.
źródło: przedpisarzowice.prv.pl
Pokoloruj arbuzy



#arkusz #asd #Asperger #autyzm #czytanie #dzienniki #edukacja #emocje #grafomotoryka #IPET #komunikacja #lekcja #manualne #metody #motoryka #mowa #niepełnosprawność #niepełnosprawnośćintelektualna #pedagog #percepcja #pisanie #program #przedszkole #psychologia #rewalidacja #scenariusz #scenariusze #schemat #sensoryka #SI #sposoby #społeczne #szkoła #tematyczne #terapia #terapiaręki #umiejętności #umiejętnościspołeczne #uwaga #uważność #zabawa #zabawy #zajęcia #zajęciaterapeutyczne #ćwiczenia







