autyzm.life i neuroróżnorodni

Reklamy
Reklamy
Reklamy

„Dlaczego ona nie potrafi tego po prostu zrozumieć?

Ania siedzi na dywanie, splata palce, chwieje się lekko w przód i w tył. Jej mama, Kasia, czuje, jak wzbiera w niej frustracja. „Znowu to samo. Wystarczyło, że powiedziałam, że pora wyjść do przedszkola, a ona zaczęła krzyczeć, machać rękami i schowała się pod stół”. W głowie Kasi pojawia się myśl: „Dlaczego ona nie potrafi tego po prostu zrozumieć? Przecież tłumaczyłam tysiąc razy…”.

Kasia, jak wielu rodziców dzieci w spektrum autyzmu, przez lata szukała „odpowiednich słów”, „skutecznych metod wychowawczych”, „dobrych sposobów na wytłumaczenie”. Ale im bardziej próbowała tłumaczyć, tym większy był bunt Ani, jej lęk, zamknięcie w sobie, a czasem wybuchy złości.

Dopiero podczas jednej z konsultacji terapeutycznych usłyszała zdanie, które przewróciło jej myślenie do góry nogami:

„Twoje dziecko nie potrzebuje w tym momencie mądrego wyjaśnienia. Ono potrzebuje, żebyś pomogła mu uspokoić swoje ciało.”

To było dla niej odkrycie. Bo jak to — nie tłumaczyć? Nie wyjaśniać? Nie przekonywać? Kasia zaczęła się uczyć, że emocje, które obserwuje u Ani, mają swoje korzenie nie w złośliwości, ale w układzie nerwowym, w ciele, które w tym momencie przeżywa coś, co dla dorosłego może być zupełnie niezauważalne.


Podobną historię opowiada Piotr, tata dziesięcioletniego Kuby, który z pozoru „nie ma problemów” — mówi dobrze, jest bystry, świetnie liczy. Ale gdy tylko pojawia się stresująca sytuacja, jak sprawdzian w szkole czy zmiana planów, Kuba wybucha gniewem, potrafi rzucić zeszytem, zamknąć się w łazience i płakać przez godzinę. Piotr przez długi czas reagował instynktownie: „Weź się w garść!”, „Przestań się tak zachowywać!”. Dopiero kiedy trafił na książkę „Brain-Body Parenting” dr Mony Delahooke, zrozumiał, że gniew syna to nie brak wychowania, tylko krzyk jego ciała, które właśnie nie radzi sobie z napięciem.

Piotr zaczął inaczej podchodzić do tych sytuacji. Zamiast mówić „uspokój się”, najpierw przytulał Kubę (jeśli ten na to pozwalał), oferował mu ciche, bezpieczne miejsce, pomagał nazwać, co dzieje się w jego ciele: „Widzę, że twoje serce bije szybciej. Czujesz napięcie w ramionach? Chcesz razem pooddychać?”.
I nagle — coś się zmieniło. Kryzys nadal się pojawiał, ale jego siła malała, a złość nie odcinała ich już od siebie.


Dzieci z autyzmem często przeżywają swoje emocje przez ciało. To ciało wysyła pierwsze sygnały, że coś jest nie tak — zanim pojawią się słowa, zanim w ogóle możliwe będzie świadome rozpoznanie uczuć.

Wielu rodziców wciąż jednak próbuje „rozumieć” dziecko wyłącznie z poziomu głowy — analizując zachowanie, szukając logiki, tłumacząc, wyznaczając zasady i konsekwencje. Tymczasem, jak podkreśla dr Mona Delahooke:

„Nie chodzi o to, by zarządzać zachowaniem dziecka. Chodzi o to, by pomóc dziecku regulować swoje ciało, bo to ono steruje emocjami i reakcjami.”

Ten artykuł zaprasza Cię do spojrzenia na emocje dziecka z ASD przez zupełnie inny pryzmat — pryzmat ciała, układu nerwowego, bezpieczeństwa fizjologicznego. Dowiesz się, dlaczego kontakt z ciałem jest kluczem do zrozumienia, co naprawdę przeżywa Twoje dziecko, i jak możesz towarzyszyć mu w drodze do samoregulacji — nie poprzez nakazy i zakazy, ale poprzez obecność, zrozumienie i troskę o jego wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa.


Reklamy

„Kiedy dziecko ma ‚trudne zachowania’, patrz nie na to, co robi, ale na to, czego potrzebuje.”
— Dr Mona Delahooke

Dziecko leży na podłodze, krzyczy, uderza w poduszki. Rodzic myśli: „On mnie nie słucha. On robi mi na złość. Ona nie potrafi się opanować.” Z poziomu „głowy” analizujemy zachowanie: co powiedzieć, jak zareagować, jak wychować. A jednak to, co często pomijamy, to głos ciała – ukryty język układu nerwowego, który krzyczy, zanim dziecko wypowie jakiekolwiek słowo.

Dla dzieci w spektrum autyzmu (ASD), które nierzadko mają trudności z werbalizacją emocji, ciało staje się podstawowym kanałem komunikacji. Reakcje fizjologiczne, napięcia mięśniowe, przyspieszone bicie serca, sztywność lub przeciwnie – wiotkość, unikanie kontaktu wzrokowego – to wszystko są sygnały, które mówią o ich stanie emocjonalnym szybciej niż słowa.


Rozumieć zachowanie przez układ nerwowy, a nie tylko przez „złe” lub „dobre”

„Dziecko nie zawsze ma wybór. Często jego zachowanie to odzwierciedlenie wewnętrznego stanu fizjologicznego, a nie efekt złej woli czy braku wychowania.”

Ten sposób myślenia całkowicie zmienia perspektywę. Zamiast pytać:
❌ „Jak sprawić, żeby moje dziecko przestało krzyczeć?”
pytamy:
✅ „Co dzieje się z układem nerwowym mojego dziecka, że krzyk stał się jego jedynym sposobem na poradzenie sobie z napięciem?”

U dzieci z ASD regulacja emocji bywa znacznie trudniejsza ze względu na nadwrażliwość sensoryczną, trudności w interpretacji własnych sygnałów ciała (zaburzenia interocepcji) oraz przeciążenie systemu nerwowego.


Ciało jako barometr emocji

Dziecko z ASD może nie powiedzieć: „Boje się” albo „Jestem zestresowany”. Ale jego ciało powie to za niego:

  • zaciśnięte pięści,
  • czerwienienie się,
  • szybszy oddech,
  • odwracanie głowy, chowanie się pod kocem,
  • bieganie w kółko lub machanie rękami.

Dr Delahooke podkreśla:

„Pierwszym krokiem w pomaganiu dziecku nie jest kontrolowanie jego zachowania, ale zrozumienie, jak możemy wspólnie obniżyć poziom stresu w jego ciele.”

To właśnie rodzicielstwo z ciała, a nie wyłącznie z głowy.


Rodzicielski kompas – jak wspierać dziecko, regulując najpierw siebie

Ważnym elementem tej koncepcji jest świadomość własnego stanu nerwowego rodzica. Jeśli w odpowiedzi na krzyk dziecka napinamy się, podnosimy głos, próbujemy „opanować sytuację siłą”, wzmacniamy dysregulację, zamiast ją łagodzić.

„Nie możemy pomóc dziecku się uspokoić, jeśli sami jesteśmy zdenerwowani.”
— Dr Mona Delahooke

🔸 Zamiast reagować automatycznie, warto zatrzymać się na chwilę:
🫁 Wziąć głęboki oddech,
🤲 Rozluźnić ramiona,
🪷 Zauważyć, co dzieje się z moim własnym ciałem.

To uczy dziecko, że regulacja emocji zaczyna się od kontaktu z własnym ciałem, nie od nakazów i zakazów.


Konkretne strategie budujące bezpieczeństwo ciała i układu nerwowego dziecka z ASD

🧸 Zaoferuj dziecku bezpieczną przestrzeń:
Miękki koc, poduszki sensoryczne, huśtawka pokojowa, namiot — miejsce, gdzie może się schować, wyciszyć.

🖐️ Ćwiczenia proprioceptywne:
Przytulanie (jeśli dziecko tego chce), dociskanie poduszek, przeciąganie liny, zabawy z obciążeniem ciała – pomagają odzyskać poczucie granic własnego ciała.

🎵 Rytm i muzyka:
Stały rytm bębnów, kołysanie, nucenie prostych melodii działają uspokajająco na układ nerwowy.

🌿 Mindfulness dla dzieci i rodziców:
„Poczuj stopy na podłodze”, „Weź trzy spokojne oddechy”, „Zauważ, jak czuje się twoje ciało” – to proste instrukcje, które pomagają dziecku wejść w kontakt z sobą.

🧭 5 sygnałów, że ciało dziecka woła o pomoc

(Jak rozpoznać fizjologiczne oznaki stresu u dziecka z ASD)

Dziecko z ASD często nie powie wprost, że jest zestresowane, przeciążone czy przestraszone. Zamiast tego jego ciało wysyła subtelne (lub bardzo wyraźne) sygnały, które warto umieć zauważyć. To właśnie poprzez ciało dziecko komunikuje swoje emocje – zanim jeszcze znajdzie na nie słowa.

Oto pięć najczęstszych oznak, że układ nerwowy dziecka znajduje się w stanie alarmowym i potrzebuje wsparcia:


1️⃣ Napięcie mięśniowe i zaciśnięte dłonie

  • Dziecko ściska pięści, mocno zaciska szczęki, ma napięte ramiona lub kark.
  • Może przy tym odwracać głowę, unikać kontaktu wzrokowego.
    ➡️ To znak, że ciało mobilizuje się do „walki lub ucieczki”, nawet jeśli nie ma realnego zagrożenia.

🧡 Co możesz zrobić?
✔️ Zaproponuj delikatny docisk dłoni lub ramion (jeśli dziecko to lubi).
✔️ Zachęć do mocnego przytulenia poduszki lub zabawy z obciążeniem (np. „ciężki koc”, „plecak misia”).


2️⃣ Przyspieszony oddech lub nieregularne oddychanie

  • Dziecko oddycha szybko, płytko, czasem wstrzymuje oddech na moment.
  • Często towarzyszy temu pocenie się lub rumienienie.

🧡 Co możesz zrobić?
✔️ Zaproponuj wspólne „nadmuchiwanie balonów” (wydłużony wydech).
✔️ Usiądź obok i oddychaj spokojnie, pokazując dziecku swój rytm.


3️⃣ Kołysanie się, machanie rękami, bieganie w kółko

  • Autostymulacje (stimming) nasilają się w trudnych emocjonalnie chwilach.
  • To mechanizm samoregulacyjny, który pozwala dziecku obniżyć napięcie.

🧡 Co możesz zrobić?
✔️ Nie przerywaj tych zachowań, jeśli dziecko nie robi sobie krzywdy.
✔️ Zapytaj (jeśli dziecko potrafi to nazwać), czy chce pobyć chwilę w ruchu, np. na huśtawce, skacząc na piłce.


4️⃣ Wycofanie się, zamknięcie w sobie, unikanie kontaktu

  • Dziecko chowa się pod kocem, pod stołem, zasłania uszy, odwraca wzrok.
  • To forma „zamrożenia” — stan, w którym układ nerwowy wybiera strategię przetrwania przez wyłączenie.

🧡 Co możesz zrobić?
✔️ Zapewnij bezpieczne miejsce, gdzie dziecko może się ukryć bez oceniania („To OK, jeśli chcesz teraz pobyć sam/a”).
✔️ Mów spokojnym, łagodnym głosem, nie naciskaj na rozmowę.


5️⃣ Nagłe wybuchy złości lub płaczu „bez powodu”

  • Gwałtowne reakcje emocjonalne, które pojawiają się niespodziewanie, często przy błahych z pozoru bodźcach.
  • Dziecko może mieć trudność z nazwaniem przyczyny („Nie wiem, czemu płaczę”).

🧡 Co możesz zrobić?
✔️ Bądź blisko, bez oceniania. Zaproponuj chwilę wspólnego wyciszenia.
✔️ Po wszystkim, gdy dziecko się uspokoi, możecie wspólnie spróbować nazwać, co mogło być trudne.


🎯 Zapamiętaj:

„Zanim zareagujesz na zachowanie dziecka, zapytaj siebie: co ciało mojego dziecka próbuje mi teraz powiedzieć?”
– dr Mona Delahooke, „Brain-Body Parenting”

Twoja uważność na sygnały płynące z ciała dziecka może stać się najcenniejszym mostem między Wami — mostem do lepszego zrozumienia, wsparcia i budowania bezpiecznej relacji.


Dlaczego „z ciała” działa?

Podejście dr Delahooke opiera się na wiedzy z zakresu neurobiologii rozwojowej oraz teorii poliwagalnej Stephena Porgesa, która mówi, że:

  • nasze zachowanie jest sterowane przez układ nerwowy,
  • to, czy czujemy się bezpieczni, zależy od tego, jak reaguje nasz system nerwowy, a nie od samej racjonalnej oceny sytuacji.

Dziecko w stanie wysokiego pobudzenia nerwowego nie jest w stanie uczyć się ani przyjmować wyjaśnień. Najpierw musi poczuć się bezpieczne w swoim ciele, by móc zrozumieć, co się dzieje.


Podsumowanie:

Rodzicielstwo oparte na głowie pyta:
👉 „Jak to kontrolować?”
Rodzicielstwo oparte na ciele pyta:
❤️ „Co moje dziecko odczuwa? Jak mogę mu pomóc poczuć się bezpiecznie?”

Dla dzieci z ASD to podejście nie jest tylko alternatywą — bywa fundamentem, bez którego nie da się budować emocjonalnej samoregulacji ani zdrowych relacji.

„Najważniejsze nie jest to, czego uczymy dziecko, ale to, jak sprawiamy, że czuje się w naszym towarzystwie.”


Źródła:

  • Delahooke, M. (2022). Brain-Body Parenting: How to Stop Managing Behavior and Start Raising Joyful, Resilient Kids. HarperCollins.
  • Porges, S. W. (2011). The Polyvagal Theory: Neurophysiological Foundations of Emotions, Attachment, Communication, and Self-Regulation. W.W. Norton & Company.


Reklamy
Reklamy
Reklamy